dla ludzi którzy lubią się śmiać

Mrowcia

Praktycznie gdy ja zaczynałam każdą nową klasę akurat zmieniano podręczniki, więc mama miała kolorowo gdy musiała mi do lo kupować nowe podręczniki plus jeszcze dojazdy Confused

Fakt, że tata pracuje zagranicą, ale nie zawsze dostanie pieniądze na czas Confused

I później jest kolorowo Very Happy

Ale mimo wszystko, życie jest piękne Wink

Yakusoku

Ja tam na pieniądzach nie śpię, ale zawsze wystarcza na nowe podręczniki, które swoją drogą kosztują horrendalne sumy. A nauczyciele każą kupować jeszcze jakieś atlasy, mapy, zbiory zadań, których i tak nie przerobimy na lekcji. Dla mnie to jest niepojęte Confused

Satiri-wszechobecna

Witamy w klubie:D Nauczyciel wybierze dla nas te książki, z których będzie miał większy zysk;p

Mrowcia

Ja na geografie musiałam mieć zeszyt, książkę i atlas (nie taki co mam w domu tylko nowiutki, i tym sposobem mam 5 atlas w domu!). W środę miałam 9 lekcji;/

1. polski - zeszyt, podręcznik, brudnopis, często lektura 2. matma - naszczęście zbuntowałam się i nie noszę już podręcznika 3. angielski - zeszyt, książka, ćwiczenia 4. wuef - trampki i strój 5. podstawy przedsiębiorczości - zeszyt, książka 6 i 7. język francuski - zeszyt, książka, ćwiczenia 8. wychowawcza 9. religia

Po takim dniu byłam ledwo żywa i gdy przyjeżdżałam do domu to się kąpałam i wstawałam dopiero nastepnego dnia do szkoły. A w ten dzień plecak mogłabym nosić jak na wyprawy górskie Confused

Przecież to na łeb można dostać Mad

A co do drogich podręczników, to widzę po mojej mamie. Pod koniec roku szkolnego na radzie nauczyciele głosują czy mają zostać książki czy nie. Jeśli trzeba zmienić, to nie wybiera się demokratycznie, tylko ta nauczycielka, której najlepiej żyje się z dyrkiem wybiera. Często ona sama jest najbogatszą nauczycielką i ona wybiera Confused

Satiri-wszechobecna

Nauczyciele są czasem spoko, ale niektórzy po prostu patrzą na własne korzyści, a nie na zawartosć kieszeni ucznia...

Mrowcia

Jeszcze w większych miastach to rozumiałabym, bo tam się pewnie więcej zarabia, ale u nas na 8 tys. osób w gminie nie ma ludzi bogatych, a jeśli są to nawet ich nie stać by co roku każdemu własnemu dziecku kupić osobne, nowe podręczniki i jeszcze co roku zmieniać Confused

Io

Uph... W ogóle pdręczniki to połowa wypłaty niektórych pracowników, bo co roku drożeją... A ostatnio kiedy kupowałam podręczniki to zapłaciłam ponad pięć stów, a potem i tak połowę z nich całkowicie przerobimy, a za rok trzeba nowe kupić zamiast dokończyć poprzednie Confused

Mrowcia

bo takie są nasze szkoły ;/ Brak jak najlepszych rozwiązań ;/

Io

Taaa... U mnie np. w ubiegłym roku szkolnym [czyli w tym Wink

] biologia była dwa razy w tygodniu, a podręcznik był z programem na jedną tygodniowo. W kl. drugiej mamy mieć jedną godzinę na tydzień, podręcznik jest na dwie. A w kl. trzeciej ma być tak samo jak w pierwszej.

Satiri-wszechobecna

To wszystko jest chore=.=

Morlinuś

nam, nie dość że każą nosić tyle książek to jeszcze z ćwiczeń w ogóle nie korzystamy... ine dość że forsa wyrzycona w błoto, to jeszcze nie ma z tego żadnego pożytku, jak nauczyciel powie pod koniec roku... "a ćwiczenia możecie sobie wypełnić jako powtórzenie...." Toć to naprawde kretyństwo...

Satiri-wszechobecna

Oby tylko kretyństwo. Toż to jest zbordnia sama w sobie! Nadwyrężać nasze finanse tylko dla własnej korzyści...

Mrowcia

bo jak nam ciągle powtarzają, trzeba zorbić .p.r.o.g.r.a.m. i nie ważne że uczeń nosi tone książek nadaremno, nie ważne że czegoś po drodze nie zrozumiał, najważniejsze jest, że program jest zrobiony Confused

Satiri-wszechobecna

ta... a wszystko to NIBY dla nas=.=

Morlinuś

Ja się pytam czy ktoś coś wynosi z takich lekcji prócz kolejnych godzin kucia w domu??!!